Czy Twoj dom to inwestycja ...?
Wikipedia.org |
Bo moje mieszkanie jest świadomą inwestycja.
Przy zakupie mojego mieszkania za granica
nie kierowałem sie chęcią zapuszczenia korzeni. Bo jak można zapuszczać korzenie w 1 bedroomie (jak by ktoś nie wiedział to 2 pokoje z kuchnia). Jak by sie pojawił się dzidziuś to i pracownicy socjalni by sie pojawili ze warunków nie mam?). Nie interesowały mnie koszty, tzn. im mniejsze tym lepiej. Ale nie czuje sie żebym tracił jakoś bardzo.
nie kierowałem sie chęcią zapuszczenia korzeni. Bo jak można zapuszczać korzenie w 1 bedroomie (jak by ktoś nie wiedział to 2 pokoje z kuchnia). Jak by sie pojawił się dzidziuś to i pracownicy socjalni by sie pojawili ze warunków nie mam?). Nie interesowały mnie koszty, tzn. im mniejsze tym lepiej. Ale nie czuje sie żebym tracił jakoś bardzo.
Chodzi o to ze tacy ludzie jak my:) Nie mamy we krwi oszczędzania.
I jak to mówi moja mama ze bez bata nad plecami to nic nie odłożymy.
Nie kierując sie chęcią mieszkania tam na zawsze i traktując
mieszkanie, jako formę lokaty, zacząłem szukać w lokalizacjach, które moim
zdaniem są chodliwe, przyszłościowe. Oraz maja tak zwane add value, które można
w przyszłości wykorzystać do ustalenia zadowalającego czynszu za wynajem.
A wiec mieszkanie traktuje, jako:
1) Swoja skarbonkę, do której co miesiąc wrzucam jakiś grosik. A ze
polakiem jestem jakże sie cieszę ze nabijam własna kieszeń nie cudza.
2) Inwestycje i tu mam dwie opcje, którą wykorzystam życie pokaże.
Opcja pierwsza długoterminowa np. emerytura. Mieszkanie zostawiam nawet jak
opuszczę miasto lub kraj.
Opcja druga krotko terminowa. Jako lokat na uzbieranie depozytu na większe mieszkanie,
czego raczej chciałbym uniknąć i na 2 mieszkanie depozyt uzbierać sam.
Osobiście opcja pierwsza mi sie bardziej podoba, bo raty wziąłem (zaraz mi ktoś
powie ze jestem szalony i ze to drogo kosztuje) na 35 lat wiec ratę mam
relatywnie niska. Na tyle niska, że wynajem poniżej ceny rynkowej nadal jest
dla mnie opłacalny. I ważna informacja. Nie czuje sie ze tracę. Ponieważ prędzej
czy późnej i tak ktoś będzie za mnie spłacał. Wiec te 5 czy 7 lat nie robią mi aż
takiej różnicy.
Na chwile obecna miesięczne nie oszczędzam nic, bo zżerają mnie odsetki za pożyczki
gotówkowe:) na wyposażenie mieszkania. Ale z tym zamierzam sie uporać w niedługiej
przyszłości:)
Polecam lekturę anglojęzycznego bloga The Simple
Dollar, na którym autor stara sie odróżnić dom inwestycje od domu do
życia.
Zerknij również na:
Komentarze
Prześlij komentarz